Mój pradziadek Józef Rychlik
Tradycje rodzinne były i są podtrzymywane przez coraz młodsze pokolenia. Na dwóch kolejnych zdjęciach jest najmłodszy z synów Józefa Zygmunt, który powoził końmi.ciągnącymi wóz z sikawką. Na pierwszym zdjęciu drugi z lewej, a na drugim trzyma lejce.
Jeden z zięciów Józefa, Tadeusz Brzozowski był Komendantem Wojewódzkim Straży Pożarnych w Warszawie, swoją działalność zakończył w stopniu pułkownika. A jego syn, czyli wnuk Józefa, Marek również kontynuował rodzinną tradycję.
Jednym z wnuków Józefa Rychlika był mój ojciec Krzysztof, który również miał wiele wspólnego ze strażą pożarną. Zdjęcie z marca 1960 roku.
Kilka lat temu ukazała się książka "Strażacy ziemi węgrowskiej". Uważny czytelnik znajdzie tu wiele ciekawych informacji i zdjęć.
Super! Nazbieralaś sporo zdjęć i ciekawych wiadomości. Starczy na wiele postów do bloga ;-)
OdpowiedzUsuńMimo że to dotyczy twojej rodziny i miejscowości, której nie znam, czyta się z przyjemnością.
Dziękuję, to miłe :)
OdpowiedzUsuń