Otóż dziadkowie po wojnie stwierdzili, że wyruszą na tzw Ziemie Odzyskane w poszukiwaniu lepszego bytu. Zapakowali trzy córki i trochę mebli i rzeczy osobistych i zawędrowali do Szczecina. Zamieszkali na ul Żółkiewskiego 5 w starej przepięknej kamienicy. Z dokumentów wynika, że to była właśnie ta kamienica ze zdjęcia, ale trochę się nie zgadza numeracja mieszkań. Na zdjęciu domofonu widzimy numery do 13A, a numer mieszkania dziadków to 16. I teraz mam dylemat, czy kiedyś był inny układ mieszkań na klatce, czy może zmieniła się numeracja domów, a może ta kamienica miała oficynę i numer 16 dotyczył jej właśnie?
Dziadek zatrudnił się MZK Szczecin jako konduktor, a w międzyczasie starał się otworzyć swój własny zakład fryzjerski. Być może nawet to przedsięwzięcie by mu się udało, ale Szczecin okazał się niezbyt przyjazny dla moich przodków. Nie wiem dokładnie, co takiego się wydarzyło, ale po kilku latach dziadkowie wrócili w okolice Warszawy i zamieszkali w Świdrze pod Otwockiem.
Rozbisurmaniłam się i wysłałam kolejne prośby o dokumenty do kilku inspektoratów ZUS .
Z Biłgoraja otrzymałam informację iż babcia mojego męża nie pobierała świadczeń, a w aktach dziadka brak żądanych dokumentów. Może to trochę dziwna odpowiedź, ale jednocześnie napisano, że pobierał świadczenie kolejowe, być może należy podobne pismo wysłać do archiwum PKP?
Obecnie czekam na następną przesyłkę, tym razem z Warszawy.
Te piękne zdjęcia otrzymałam od Eli Zegarlickiej. Ela, bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas i za to, że Ci się chciało.