Te informacje można wyczytać w internecie bez większego trudu. Ale żeby dowiedzieć się czegoś więcej, to już naprawdę trzeba poszukać. Na popularnym portalu społecznościowym również bieda. Jeżeli w wyszukiwarkę wpiszemy Ruchna, to pokazuje się nam jeden klub sportowy ULKS Rywal, a także OSP KSP, o którego początkach pisałam tutaj, Pokazuje się również odnośnik "Ruchna mieszkańcy", zajrzałam tam i co widzę? 340 osób polubiło, jest jeden wpis reklamowy i trzy z życzeniami, to wszystko. No i mamy jeszcze jeden odsyłacz, którego nazwy nie przytoczę, gdzie jak wejdziemy to możemy jedynie poczytać jak ktoś nagaduje na kogoś bo mu się coś nie podoba, czyli zwyczajnie hejtuje, a to usługę, a to sklep, czy stację benzynową. Na żadnej z tych stron nie ma ani jednego słowa promującego wieś, czy region. Szkoda, bo już od dawna wiadomo, że lepsza jest przysłowiowa marchewka od kija. ale jak widać mieszkańcom nie zależy na promocji swojej wsi.
Nawet książka wydana przez PTTK "Kapliczki, krzyże i fury przydrożne w powiecie węgrowskim", omija Ruchnę szerokim łukiem, o czym pisałam tutaj.
Ani na stronie szkoły, ani na stronie przedszkola nie ma zakładki "historia". I skąd się dowiedzieć o dziejach wsi czy choćby szkoły?
O tym, że jest co napisać świadczy kilka wpisów na moim blogu. Między innymi o tym, że w Ruchnie urodziła się matka Marii Curie Skłodowskiej, o znanej nie tylko lokalnie, ale w całej Polsce twórczyni ludowej Małgorzacie Pepłowskiej, o wspomnianych wyżej początkach OSP, czy też o kapliczce, pobudowanej przez moich dziadków. Tych moich wpisów będzie więcej, bo rodzina jest dość liczna i tematów znajdzie się sporo. Choćby o tym, że kilka lat temu mieszkańcy czynnie uczestniczyli w budowie swojego kościoła.
Jednak znalazłam coś pozytywnego :) We wrześniowym numerze Głosu Węgrowa i Okolic pojawił się bardzo ciekawy artykuł o dworku hrabiego Łubińskiego i co z niego zostało. Autorzy piszą o tym, że w XVI i XVII w. Ruchna była częścią włości węgrowskiej, która należała do Radziwiłłów, w następnych latach władały nią inne możne rody: Ossolińscy, Stanisław Kicki, czy wreszcie wspomniany ród Łubieńskich. To własnie za czasów Stanisława Łubieńskiego powstał w Ruchnie wyjątkowy park dworski, zaprojektowany przez Waleriana Kronenberga. Ten piękny ogród spacerowy wykonany został na wzór parków angielskich w kształcie wielokąta. Głównym elementem były cztery połączone ze sobą i rzeką Liwiec stawy. Obecnie stawy są zaniedbane i zarośnięte, wokół znajduje się pełno śmieci. W części parkowej znajdowały się dwa budynki: jednopiętrowy, drewniany pałac z oranżerią, kryty blachą, oraz kuchnia dworska (obecnie budynek mieszkalny). Jedną z ciekawostek parku jest miłorząb japoński, drzewo rzadko występujące w Polsce. Do czasów wybuchu drugiej wojny światowej majątek Łubieńskich trwał w niezmienionej formie. W czasie okupacji niemieckiej dwór stał się miejscem zakwaterowania dla wojska niemieckiego, a okoliczne lasy służyły za swoistego rodzaju magazyn, w którym przechowywano broń, benzynę, czy obsługiwano radiostację. Okupant stosował różne represje wobec mieszkańców wsi, np "Z powodu złej dostawy bydła została przeprowadzona akcja w Gminie Ruchna" (dokument wystawiony przez starostę Grassa). Mowa tu o łapance , w której dwóch rucheńskich gospodarzy wysłano do obozu w Treblince. Wraz z nadchodzącą się ze wschodu zaprzyjaźnioną armią zakończył się żywot dworu w Ruchnie. Okupanci szykując się do odwrotu podpali pałac w parku. Mieszkańcy chcieli go ratować, przynosili wiadra z wodą z dworskich stawów. Jednak Niemcy nie pozwolili, strzelali do gospodarzy i kilka osób zginęło. Wyjechali dopiero jak dwór częściowo spłonął. A potem to już czasy PRLu. Majątek hrabiego Łubieńskiego został znacjonalizowany, a na jego terenie powstał PGR. Do obecnych czasów zachowały się głównie zabudowania podworkie, czworak murowany i stary budynek szkoły sprzed roku 1906. Obecnie w tym budynku mieści się przedszkole, ale mój tata i jego rodzeństwo tutaj chodzili do szkoły.
foto z internetu
Na temat dworu hrabiego Łubieńskiego można przeczytać też tutaj: http://www.dwory.cal.pl/podstrony/ruchna.php?wojew=mazowieckie.
Warty przeczytania jest post Macieja Markowskiego na jego blogu http://www.kimonibyli.pl/wyrzykowie-z-ziemi-liwskiej/ , w którym wspomina o przodku leśniczym w Ruchnie.
Wspomniany wyżej Głos Węgrowa i Okolic również w styczniu zamieszczał artykuły dotyczące Ruchny i jej mieszkańców. Była ciekawa opowieść o początkach OSP, a także o Małgosi Pepłowskiej, o tych tematach już pisałam. Będę śledzić ten periodyk, gdyż chyba tylko tam mogę dowiedzieć się czegoś o "mojej" wsi. Tutaj adres internetowy http://gwio.pl/, można ich też podglądać tutaj.
Bardzo dziękuję redakcji tej gazety za możliwość wykorzystania fragmentów tekstu artykułu. Trochę napisałam po swojemu.
Jeszcze na moim blogu można przeczytać, że Walenty Wyrzyk był leśniczym w majątku Ruchna gdy żenił się z Feliksą Ołtuszewską w 1850 roku w Węgrowie. http://www.kimonibyli.pl/wyrzykowie-z-ziemi-liwskiej/. Parę linijek poświęconych jest też w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich.
OdpowiedzUsuńDzięki Maciek, zaraz dodam Twój link do tekstu.
UsuńNa Cyfrowej Bibliotece Mazowieckiej jest Tygodnik Informacyjny na Pow. Węgrowski - może tam można znaleźć jakieś odniesienia do Ruchny?
OdpowiedzUsuńZnalazłam jeszcze informacje odnośnie publikacji na temat Węgrowa (i okolic) autorstwa Pana Kołodziejczyka : Węgrów 1863, Żołnierska danina życia, Pożar Węgrowa w 1857 r., Zarys dziejów Węgrowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej (1898–2000), Anatomia mordu politycznego. Akta sprawy o ułaskawienie podpułkownika Zdzisława Jerzego Barbasiewicza (1909–1952), Korespondencja przyjaciół. Listy Zygmunta Glogera do Tymoteusza Łuniewskiego z lat 1879–19046, Węgrów dzieje miasta i okolic 1441–19447, Węgrów przeszłość i przyszłość miasta, Węgrów dzieje miasta i okolic 1945-2005 - może się przyda ;) Tutaj o tym jest mowa http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/Content/28149/index.pdf
OdpowiedzUsuńDzięki Gosia, Książki "Węgrów dzieje miasta i okolic 1441-1944" oraz kolejną z lat 1945-2005 mam w swoich zbiorach. Książkę Węgrów 1863, czytałam. A innych pozycji poszukam, poczytam.
UsuńBardziej martwi mnie fakt, że obecnie nastąpił jakiś zastój, marazm. Tak jakby zabrakło jakieś iskry. Mam nadzieję, że to się zmieni :)
U mnie w sumie podobnie z tym marazmem ale staram się go zwalczać :)
UsuńDzisiaj od rana wydzwaniam po różnych instytucjach, opiszę to kiedyś...
UsuńTen marazm, to nie mój osobisty, tylko taki ogólno lokalny...
Dziękuję Dorotko za link do Głosu Węgrowa - nie znałam, muszę poszperać, bo może cosik nowego znajdę o miejscowościach mnie interesujących. Samych pomyślności w Nowym Roku życzę :)
OdpowiedzUsuńA nie wiesz, czy można przeglądać gdzieś on-line archiwalne numery? Chociażby spisy treści?
UsuńCieszę się, że Tobie się przydała moja informacja :)
UsuńTrochę te moje odpowiedzi będą pod niewłaściwymi komentarzami...coś mi się pomerdało.
UsuńNiestety nie wiem czy i gdzie można przejrzeć archiwalne numery.
No i okazuje się, że Ruchna miała coś wspólnego z Białymstoku. Mianowicie Walerian Kronenberg był projektantem białostockiego Parku Miejskiego w latach 90-ych XIX wieku. Dziś w miejscu dawnego Parku istnieje park im. ks. Józefa Poniatowskiego. A sam park zmienił swe oblicze już w latach 30-ych XX wieku za sprawą budowy Domu Ludowego im. Józefa Piłsudskiego (dziś Teatr Węgierki).
OdpowiedzUsuńWalerian Kronenberg zaprojektował wiele pięknych ogrodów i parków :)
OdpowiedzUsuńW połowie XIX wieku w Ruchnie urodziła się Magdalena z Ruszniaków, która w 1907 roku wydawała swoja córkę Mariannę za Macieja Sowę też urodzonego w Ruchnie. To nowo poznani przodkowie mojego męża. Czy takie nazwiska występują w Pani Ruchnie?
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie brak tych nazwisk, a ponieważ nie mieszkam w Ruchnie, to trudno odnieść mi się do pytania,, czy obecnie te nazwiska występuję we wsi bądź okolicy. Pozdrawiam
UsuńA kto był zarządcą majątku Ruchna?
OdpowiedzUsuńUdało mi się jedynie dotrzeć do informacji, że w w roku 1835 zarządcą dóbr Ruchny był dziadek Marii Curie Skłodowskiej. Pisałam o tym w poście: http://genealogiczneprzypadkidoroty.blogspot.com/2016/11/moje-zwiazki-z-maria-curia.html
UsuńPozdrawiam
Jak to miło, że moja praca jednak cieszy niektóre oczy :D Pozdrawiam bardzo serdecznie - autor artykułu o Ruchnie w Głosie Węgrowa. Zdecydowanie historia Ruchny za mało jest opisana, być może niedługo to się zmieni :D Pozdrawiam raz jeszcze!:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że cieszy. Bardzo miło mi będzie czytać każdy artykuł o Ruchnie i jego mieszkańcach. Zachęcam do przejrzenia całego bloga, może pozwoli to na znalezienie inspiracji do kolejnych artykułów. Pozdrawiam
UsuńWychowalem sie w Zajacu ale od 36 lat mieszkam za granica i tylko raz do roku przejezdzam przez Ruchne w drodze do Wegrowa. Chetnie czytam Panstwa posty
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo miłe.
UsuńPozdrawiam
Interesuje mnie bardzo Ruchna , mój tata pochodzi z tej miejscowości . Wiem , że jego rodzice mieszkali w majątku nazwisko Giers . Z opowiadań taty wiem , że babcia została przez Niemców wypędzona z majątku i mieszkała w czworakach z przybraną córką po wojnie . Tata był jedynakiem , skoszarowany do wojska w 39 roku jako oficer . Niestety nie mogè nic znaleźć o swych przodkach
OdpowiedzUsuńWitam,proszę o kontakt.
OdpowiedzUsuńMam pytanie o folwark w Ruchnje.
Dzień Dobry. Czy w Ruchnie żyła lub żyje rodzina Karpińskich? Pozdrawiam Beata Hirsz
OdpowiedzUsuńTak,żyli Państwo Karpińscy
Usuń