W czasie wakacji spędziłam trochę czasu w bibliotece w Mińsku Mazowieckim. A dlaczego tam? To z Mińska i jego okolic pochodzą moi przodkowie ze strony mamy. Przeglądając książki i publikacje w bibliotece dowiedziałam się ciekawych faktów:
Rosjanie stacjonujący w mieście na głównej ulicy przy
kościele rozłożyli prześcieradła, na których napisali: это ошибка. Tym razem bomby nie zostały zrzucone.
Zginęło wtedy wielu mieszkańców. Niedawno uprzejma pani z
USC starała się policzyć zgony z tego dnia. Doliczyła się 18, tylko z parafii
Narodzenia Najświętszej Marii Panny, a były też zgony z tego dnia w sąsiednich parafiach. Część osób zapewne zmarła później w wyniku odniesionych ran, część pewnie też została w kolejnych dniach zgłoszona jako osoby zmarłe. Dokładnej ilości zabitych tego dnia zapewne nie uda się ustalić. Wiadomo że Rosjanie zabrali swoich poległych i nie ma ich w ewidencji. Jedną z ofiar był mój pradziadek macierzysty Szczepan Padzik. Został trafiony
odłamkiem na własnym podwórku przy drugim nalocie. Wyszedł na chwilę z
ziemianki po coś do jedzenia czy po wodę.. Miał 69 lat.
A o imieninach Szczepana można poczytać w innym poście .
60 - 80 samolotów zrzucających bomby i 18-tu,którzy zginęli /nie licząc Rosjan/ to wydaje się niewiele, ale jeśli wśród poległych są nasi krewni - to bardzo porusza ... pradziadek miał pewnie nadzieję, że przelecieli i już nie wrócą ... mylił się ...
OdpowiedzUsuńMoże 18 zgonów to nie jest dużo, ale to są zgony zgłoszone tego dnia, pewnie byli też ranni, którzy zmarli później. To się działo rano, część osób była w pracy, część gdzieś na polu...
UsuńDorotko, widzę Twoje podobieństwo do pradziadka :)
OdpowiedzUsuńJa nie widzę tego podobieństwa...ale może masz rację :)
Usuń